Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

młodość bakałarza, Justyn wrócił raz z fragmentami partytury opery komicznej, które znalazł, przepatrując składy muzyczne.
Kto był najbardziej zdumiony, kto o mało w głowę nie zaszedł, to pan Miller, który wchodząc pewnego wieczora do Justyna, zastał go próbującego wyjątków z „Don Grulistana,“ tej zabawki w trzech aktach.
Ale dziewczynka oświadczyła, zapewne skutkiem urazy do wiolonczeli, że najweselsze nuty wydają się jej żałosnemi na tym instrumencie.
I osądźcie do jakiego stopnia biedny bakałarz miał zawróconą głowę i jak gotów był stosować się do kaprysów tego dziecka: ona tak dokuczała Justynowi z powodu wiolonczeli, a wiecie przecie jak biedny chłopiec kochał swój instrument, smutnego towarzysza smutnego swego życia, i tu despotyczna władza małej Miny była nad nim tak wielką, że w końcu odstąpił wiolonczeli!
Ach! była to smutna chwila, w której biedny Justyn zamknął wiolonczelę w drewnianem więzieniu, na które skazaną była na wieczność.
Powiecie, że pozostały mu trzy wieczory tygodniowo, w których grywał na kontrabasie pod rogatką, ale muzyka ta, zdaniem pobożnego bakałarza, w najwyższym stopniu światowa, daleką była od wynagrodzenia mu tego, co tracił z Haydnem, Palestryną i Sebastjanem Bachem.
A wreszcie, Mina, nic nie mówiąc, wykazywała mu dosadnie prawo, jakie miała do wymagania odeń tej ofiary.
Czem dla niego była muzyka? Pociechą w nudach.
A po cóż on miał się rozrywać, kiedy się już nie nudził? Po co się miał pocieszać, kiedy nie był smutny? Czyż ona nie była żyjącą piosenką?
Nareszcie, jeżeli słusznie powiedzieć można, że jedna bieda nie dokuczy, niemniej i to prawdą jest, że i dobre samo jedno rzadko przychodzi.
Tak oto, pewnego jesiennego wieczora, po powrocie z klasy, Justyn poprostu otworzył szeroko podwoje fortunie, która do nich zapukała.
Na ten raz kapryśna bogini przybrała na się spokojną postać notarjusza z ulicy Harpe.
Notarjusz ten nazywał się pan Jardy. Miał on dwóch synów, którzy gorąco pragnęli przebyć dwie klasy w je-