Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1033

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie ma ona ojca, ani matki... Jej ojciec waleczny kapitan gwardji, oficer legji honorowej, poległ w Champaubert w 1814 roku. Tym sposobem została wychowaną z nami w Saint-Denis. Matka umarła na jej rękach przed dwoma laty, jest ona ubogą...
— Ubogą! powtórzył generał. Czyż nie powiedziałaś pani, że ma dwie przyjaciółki?
— Jest ubogą i dumną, generale, mówiła dalej pani de Marande, i pragnie szukać ж sztuce sposobu utrzymania, któregoby jej igła dać nie mogła... Obok tego, ma ona wielką boleść, nie do ukojenia...
— Wielką boleść?
— O! tak, największą i najgłębszą boleść, jaką znieść może serce kobiety!... Teraz wiesz już o tem generale, wybaczysz więc smutek rozlany na jej twarzy i posłuchasz jej głosu.
— Ale pozwolisz pani, powiedział generał, zadać sobie jedno pytanie, które mniej jest niedyskretne, aniżeli to wydawać się może. W zawodzie, któremu się poświęca przyjaciółka pani, piękność nie jest rzeczą zbyteczną; czyż jest ona piękną?
— Jak starożytna Niobe w dwudziestu latach, generale?
— A śpiewa?
— Nie powiem, że tak, jak Pasta, jak Malibran, lub jak Catalani, ale powiem, że śpiewa tak, jak ona sama... Czyli raczej nie śpiewa, ale płacze, cierpi, i wyciska innym łzy z oczu.
— Jakiż to rodzaj głosu?
— Prześliczny kontralt.
— Czy dała się już słyszeć publicznie?
— Nigdy... Dziś wieczór pierwszy raz śpiewać będzie wobec pięćdziesięciu osób.
— I życzysz pani?...
— Życzę sobie, generale, abyś ty, jako zwolennik i prawdziwy znawca, posłuchał jej z uwagą i posłuchawszy, uczynił dla niej to wszystko, cobyś dla mnie zrobił w takim razie. Pragnę, jeśli pozwolisz mi posłużyć się twemi własnemi wyrazami, abyś żył jedynie dla naszej ukochanej Karmelity, nieprawdaż Regino? abyś poświęcał jej każdą chwilę życia, słowem, abyś został jej rycerzem i aby od tej godziny nie miała żarliwszego obrońcy, gorę-