Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z okiem rozpaloném chucią i żądzą, z rękami wyciągniętémi, usty drżącémi, przypada do nóg piękności opuszczonéj, i klnie się na wody Styxa, któréj przysięgi sam Jowisz nie śmiałby złamać, że jeżeli pozwoli uwielbiać siebie pocieszycielowi boskiemu, każda jéj łza zmienioną zostanie w gwiazdę lśniącą; przy rydwanie Bachusa, na chwiejących się nogach, idzie Pampinus, jego satyrek ulubiony, czoła pełnego wstydliwości młodzieńczéj, policzków ubarwionych, jak poziomka dojrzała, zęby jego jak perły, usta jak granaty. Dziecię prowadzi na sznurku cielę, przeznaczone na ofiarę, na pamiątkę Penteusza, rozszarpanego przez bachantki. Daléj, w ruchach najpożądliwszych, w pląsach i pozycjach najwyuzdańszych, wali służba bożka, złożona z mężczyzn i niewiast, pijanych jak bele; jedni miotają się jak szaleńcy, dla zrzucenia pełgających po ich ciele wężów; inni trzęsą po nad głową systrami i cymbałami, z zaciętością i wrzaskiem do ogłuszenia. Sylen zawiera orszak, uwieńczony latoroślami i winogronami, a tocząc swój brzuch, okrągły i pełny jak beczka, z trudnością wlecze pijane nogi, wspierając się z obu