Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jest w nim jedna zgłoska za dużo.
— Obetnij ją, obywatelu oskarżycielu, obetnij!... to twoja specjalność!...
Na tak okrutny żart pobladła lekko twarz Fouquier-Tinvilla.
— Jakiem okiem, pytał prezes, obywatel Dixmer patrzył na związek człowieka, którego uważał za republikanina, ze swoją żoną?
— O! na to, nie zdołam odpowiedzieć, bom nigdy nie znał obywatela Dixmer i bardzo mi z tem było dobrze.
— Ale, przerwał Fouquier-Tinville, nie mówisz mi, że twój przyjaciel Maurycy Lindey, stanowił węzeł tak idealnej przyjaźni pomiędzy tobą a oskarżoną.
— Nie mówię, odparł Lorin, bo wyjawienie takich rzeczy uważam za złe, a sądzę nawet, że i ty, obywatelu, powinienbyś mnie w tym względzie naśladować.
— Obywatele przysięgli, mówił Fouquier-Tinville, zechcą ocenić to szczególne przymierze dwóch republikanów z arystokratką, w chwili właśnie, kiedy ją przekonano o najczarniejszy spisek przeciw narodowi.
— Jakimże sposobem, obywatelu oskarżycielu, miałem wiedzieć o tym spisku?... spytał Lorin, oburzony raczej, niż przestraszony tyle grubjańskim argumentem.
— Znałeś tę kobietę, byłeś jej przyjacielem, ona zwała cię bratem, ty ją siostrą i nie wiedziałeś nic o jej postępowaniu?... Czyż podobna, jak sam zeznałeś, rzekł prezes, aby ona tylko wyłącznie sama dokonała czynu, jaki jej przypisano?
— Nie, ona go dokonała nie sama wyłącznie, podjął znowu Lorin, wyrażając się technicznemi słowy prezesa, bo zeznała wam Obywatelka, bo i ja zeznałem, że ją do tego zmuszał jej mąż.
— Więc jak to być może, abyś nie znał męża, wtrącił Fouquier-Tinville, skoro on działał wspólnie ze swoją żoną? Dosyć byłoby, aby Lorin opowiedział pierwsze zniknięcie Dixmera, aby opisał miłość Genowefy i Maurycego, aby dał nakoniec poznać w jaki sposób mąż porwał swą żonę i ukrył ją w niedostępnem miejscu, a byłby się usprawiedliwił ze wszelkiego wspólnictwa, byłby wyjaśnił wszelkie trudności.
Ale tym sposobem byłby zdradzał tajemnicę dwojga