Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/308

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdy przekonać się pragnie, czy nie ma przy sobie nic takiego, coby go skompromitować mogło.
W tej chwili weszło do pokoju czterech sekcjonistów dwóch żandarmów i komisarz.
Odwiedziny te tak były wymowne, że Lorin ubrał się czemprędzej.
— Aresztujecie mnie?... spytał.
— Tak, obywatelu Lorin.
Komisarz napisał coś u spodu protokułu aresztowania.
Gdzież jest twój przyjaciel?... rzekł potem.
— Jaki przyjaciel?
— Obywatel Maurycy Lindey.
— Zapewne u siebie... odparł Lorin.
— Nie, on tutaj mieszka.
— O? Cóż znowu? Szukajcie, a jeżeli znajdziecie...
— Oto denuncjacja... rzekł komisarz i dosyć jasna Podał Lorinowi szkaradnie i zagadkową ortografją zapisany papier. W denuncjacji tej twierdzono, że widziano jak każdego poranku, wychodzi od obywatela Lorin, obywatel Lindey podejrzany, i skazany na areszt. Denuncjację podpisał Simon.
— Gdzie jest obywatel Maurycy?... zapytał komisarz; gdzie jest? wzywamy cię, abyś go wydał!
— Powiadam, że go tu niema!
— Komisarz poszedł do drugiego pokoju, potem przejrzał antresolkę, w której mieszkał oficjalista Lorina, na koniec otworzył komórkę, lecz nigdzie nie znalazł Maurycego.
Ale świeżo napisany list, który leżał na stole w jadalnym pokoju, zwrócił uwagę komisarza. Pisał go Maurycy i położył tam, nie chcąc budzić przyjaciela.
„Idę do trybunału... pisał Maurycy, zjedz śniadanie beze mnie, wrócę dopiero wieczorem“.
— Obywatele... rzekł Lorin, chociaż jak najprędzej pragnąłbym wam towarzyszyć, ale pojmujecie, że w koszuli iść nie mogę. Pozwólcie więc, niech mię ubierze mój oficjalista.
— No prędzej się ubieraj... rzekł komisarz.
— Oficjalista wyszedł z antresolki i dopomógł swoje mu panu.
Lorin nie potrzebował lokaja, ale chciał go zrobić świad-