Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

terre przemówił pierwszy, a odgłos jego wyraźnie obił się o uszy obywatela Teodora.
— Tak... — wyrzekł, — otóż jesteśmy w sali skazańców. Obywatelu budowniczy, ty nas teraz prowadzić i przekonać powinieneś, że odkrycie twoje nie jest niedorzecznością. Wiadomo ci zapewne, że rewolucja wymierzała sprawiedliwość zawsze za wszelkie tego rodzaju głupstwa, i teraz już nie wierzymy ani w podziemia ani w duchy!... Cóż ty na to, obywatelu Ryszardzie?... — dodał Santerre, zwracając mowę do człowieka w wełnianej bluzie i futrzanej czapce.
— Ja nie spierałem się nigdy o istnienie podziemi w Conciergérie... — odpowiedział Ryszard, — ale Grakchus, który tu jest od dziesięciu lat odźwiernym, a tem samem zna Conciergérie, jak własną kieszeń, utrzymuje stanowczo, iż nic nie wie o podziemiu, o jakiem mówi obywatel Giraud. Ponieważ jednak obywatel Giraud jest budomniczy miasta, musi więc lepiej wiedzieć o tem, aniżeli my, bo to jego zawód.
Teodor słysząc to, zadrżał na całem ciele.
— Szczęściem... — szepnął, — sala wielka, muszą szukać najmniej dwa dni, zanim znajdą to, czego pragną.
Ale budowniczy rozwinął wielki zwój papieru, włożył na nos okulary i przykląkł przed tym planem, oświetlonym drgającym światłem latarni, trzymanej przez Grakchusa.
— Lękam się... — rzekł Santerre drwiąco, — czy tylko obywatel Giraud nie marzy?...
— Dobrze... — rzekł budowniczy, a potem, dodał: dwanaście a cztery to szesnaście, a osiem, to dwadzieścia cztery, otóż mam już to miejsce, a jeżeli się mylę choć na stopę, powiecie, żem nieuk.
To powiedziawszy, budowniczy wziął znowu linję do ręki, przemierzył potrzebną mu odległość i uderzył w jedną z tafli.
Była to właśnie ta sama tafla, w którą obywatel Teodor tak często stukał, uniesiony niby wściekłym gniewem.
— Ot... to tu, obywatelu generale... — rzekł budowniczy.
— Tak sądzisz, obywatelu Giraud?
Patrjota w szafie do tego stopnia zapomniał się, że zaciśniętą pięścią uderzył się gwałtownie w nogę i wydał głuchy jęk.