Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Na lewo między kolumnami, pod latarnią.
— Dobrze. Idź i miej konie na pogotowiu w umówionem miejscu!
— O! panie, dobrze idzie, dobrze idzie!... licz pan na mnie...
— Teraz najlepsza chwila, nikt nie patrzy, otwieraj swój barak.
— Już panie, będę się modlił za pana!
— Nie za mnie, ale wiesz za kogo masz się modlić! Bądź zdrów.