Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przeznaczył go na dzień, kiedy przeciwnie dwaj inni urzędnicy Agrikola i Mercevau’lt mieli odbywać służbę w nocy.
— A cóż! obywatelu urzędniku? rzekła stara Tison, witając Maurycego, jak uważam, przyprowadziłeś z sobą gości, aby im pokazać nasze gołąbki? Mnie tylko biednej nie wolno widywać mojej kochanej Heloizy.
— Są to moi przyjaciele, rzekł Maurycy, którzy nigdy nie widzieli wdowy Kapet.
— Za szklanemi drzwiami będzie im najlepiej.
— Tak jest, powiedział Morand.
— Szkoda tylko, mówiła Genowefa, że będziemy wyglądać nakształt owych okrutnych, ciekawych, którzy przypatrują się męczarniom więźnia.
— No! to czemużeś, obywatelu, nie umieścił twych przyjaciół na przechodzie wiodącym na szczyt wieży, bo uwięziona przechadza się tam dziś z siostrą i córką. Tak! tak! jej zostawili córkę, a mnie, com nic niewinna, odebrali moją. Niech co chce będzie, obywatelu Maurycy, ale tych arystokratów zawsze obsypują łaskami.
— Przecie i jej odebrali syna, odrzekł Maurycy.
— O! gdybym miała syna, szepnęła ceklarka, sądzę, że nie tyle żałowałabym córki. Genowefa zmieniła tymczasem kilka spojrzeń z Morandem.
— Mój przyjacielu... powiedziała do Maurycego, obywatelka słusznie mówi. Wołałabym, abyś mnie mógł umieścić na przejściu Marji Antoniny, stąd przykro mi jakoś patrzeć na nią. Ten sposób przypatrywania się uwięzionym jest upakarzającym i dla mnie i dla nich.
— Dobra Genowefo!... rzekł Maurycy; jakiż to piękny dowód delikatności z twej strony?
— Do licha! obywatelko... zawołał jeden kolega Maurycego, który w przedpokoju zajadał chleb z kiełbasą, gdybyś była uwięziona, a wdowa Kapet chciała cię widzieć, nie robiłaby pewno tyle ceremonji dla dogodzenia swemu zachceniu, to łotrzyca!
Genowefa, szybsze jak błyskawica rzuciła spojrzenie na Moranda, aby dostrzec jakiego on doznaje wrażenia, słysząc te obelgi. W rzeczy samej Morand zadrżał; jakiś szczególny, że tak powiemy, fosforyczny ogień trysnął mu z oczu, zacisnął na chwilę pięści; lecz wszystkie te oznaki tak były nagłe, że przeminęły niepostrzeżone.