— Dlaczego powiedziano mi podczas sprawy, że jeżeli wydam zamiary Hiszpanii względem Francyi, zostanę uwolniony? Hiszpania jest naszym wrogiem; powiedziałem, com wiedział o jej zamiarach, a teraz zostaję skazany. Dlaczego? Czy ta komisyą składa się z nikczemników, którzy urządzają zasadzki dla oskarżonych?
Pisarz nic nie odpowiedział.
— Ależ Regent w Paryżu oszczędził wszystkich uczestników spisku Cellamara — dodał Montlouis. — Ani jedna kropla krwi nie popłynęła. Czyż jesteśmy przeznaczeni na to, żeby odpokutować za tę pobłażliwość okazaną stolicy?
Pisarz milczał.
— Skończmy już raz! — przemówił Talhouet. — Jesteśmy skazani, zgoda! Czy służy nam, lub nie, prawo apelacyi?
— Nie służy, panowie — objaśnił pisarz.
— Więc może pan odejść — powiedział Couedic.
Pisarz skłonił się i odszedł, a za nim żołnierze z eskorty i zamknęły się za nimi drzwi więzienia, ciężkie i hałaśliwe.
— I cóż? — zapytał Montlouis, kiedy pozostali sami.
— Jesteśmy skazani — odrzekł Pontcalec — Nie utrzymywałem nigdy, że nie będzie wyroku, mówiłem tylko, że nie dojdzie do egzekucyi.
— Jestem tego samego zdania, co Pontcalec — poparł go Talhouet. — Zrobili to tylko
Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/379
Wygląd
Ta strona została przepisana.