Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odpowiedzialnym jest za swe postępowanie. Zbłądziłam, lecz zostałam za to srogo ukaraną, czyż to niedość!
— Cóż daléj, czego chcesz!
— Żądam bracie, aby to małżeństwo było zerwanem, gdyż nie mogę należeć do innego, gdy ten, którego me serce obrało nie może być moim. — Moja matka (Boże! jéj przebacz!) wydarła mi dziecię, jak gdyby nie była nigdy matką, i ono wychowane będzie daleko odemnie. Ty Emanuelu jesteś teraz ojcem, a wiec w imie naszéj młodości, naszego związku zaklinam cię, nie czyń ze mnie ofiary; niech klasztor będzie moim schronieniem, a tam błagać Boga będę, przytłoczona moją hańbą, o zdrowie dla ojca, szczęście dla matki, a dla ciebie: o dostojeństwa, chwałę, mają-