Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w całéj okazałości. Wszystkich oczy zwrócone były na niego, a chociaż żadnego rozkazu nie wydano, każdy czynił przygotowania, jak gdyby był pewnym bitwy.
Na okręcie tym, panowało głuche milczenie, które zawsze poprzedza w podobnej chwili, wydanie rozkazów dówódzcy. Gdy okręt zbliżył się tak do Indjanki, że go można było rozpoznać gołém okiem, poznano, że jest mocniejszy i o 36ciu działach, zresztą tak jak fregata, był bez pawilonu, a z powodu, że ludzi zasłaniała galerya, nie można było rozeznać, do którego należy narodu.
— Zdaje mi się, rzekł kapitan do, porucznika, że będziem mieli przedstawienie balu maskowego; każ zawiesić jaki pawilon Arturze, pokazem że