Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie; ale znam świat... może gdy znajdzie imie, którego jest pozbawiony; majątek, którego nie ma; — tobie się zdaje, że się wyrzeknie imienia i majątku?...
— Tak, jeżeli tego będziesz żądać od niego.
— Jakimżebym prawem o to prosiła? jakbym śmiała go prosić, aby oszczędził Emanuela i Małgorzatę. Powie: „nie znam cię! nigdy cię nie widziałem!... wiem tylko tyle, że jesteś moją matką”...
— Achardzie! zaklinam cię!... oddaj mi te papiery!...
— Te papiery należą do niego.
— Potrzebuję ich koniecznie!...
— Pani! miej litość nademną!...
— Nikt tu nie przyjdzie, mówiła margrabina. Ten klucz jest zawsze przy tobie... mówiłeś mi