Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiasz ją w zamku, a znajdujesz w chacie.
— Tak! rzekła przytulając się do Pawła, śmierć tu i tam... lecz tam umierają w rozpaczy, tu zaś spokojnie... Oh! Pawle! gdybyś widział to, co ja widziałam!...
— Powiedz mi.
— Wiesz jakie wrażenie uczynił na mym ojcu twoj głos i twoja obecność?
— Wiem.
— Zaniesiono omdlałego, bez najmniejszego znaku życia do jego pomieszkania...
— Mówiłem do twojéj matki; czy to moja wina że mnie usłyszał?
— Zapewnie wiesz wszystko Pawle, gdyż musiałeś słyszyć będąc w przyległym gabinecie; mój ojciec! mój biedny ojciec! poznał mnie!... gdy stracił