Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bnego twéj siostry z baronem de Lectoure, podpiszemy Małgorzaty d’Auray z panem Anatol de Lusiguan.
— Nigdy! panie!... nigdy!...
— Pod tym jedynie oddam je warunkiem.
— Może bydź sposób zmuszenia cię.
— Nie znam żadnego, spokojnie odpowiedział Paweł.
— Zechcesz mi pan oddać te listy?
— Hrabio! posłuchaj mnie.
— Czy mi je oddasz panie?
— Hrabio!...
— Tak albo nie!
— Dwa słowa tylko...
— Tak, albo nie.
— Nie!... odpowiedział Paweł.
— A więc dobrze, masz przy sobie szpadę, ja mam moją; jesteś szlachcicem, przynajmniéj tak sądzę: wychodź-