Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jest-to człowiek mający do mnie osobisty interes. Bądź tak dobry i zabaw pana Nozay, podczas gdy ja oddalę pana de Lajarry.
Po tych słowach, dwaj młodzieńcy wzięli każdy za swego towarzysza i wyszli, mówiąc im to o polowaniu, to o podróżach. Gdy wychodzili jednemi drzwiami, Paweł innemi wchodził.
Wszedł do znanego sobie pokoju, w którym w każdym kącie były drzwi, jedne wychodziły do biblioteki, drugie do przyległego gabinetu, gdzie zostawał podczas rozmowy Emanuela i Małgorzaty.
Zbliżył się do stołu, wlepił wzrok w jedne z tych drzwi i pogrążył się w dumaniu. Po chwili drzwi wiodące do biblioteki, otworzyły się i biała postać przesunęła się. Paweł skoczył za nią.