Strona:PL Dumas - Kalifornia.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Trzy lata upłynęło od chwili, gdy na odgłos Kapitana Sutter rozleciały się okruszyny złota, które podług wszelkiego prawdopodobieństwa zmienią postać świata, a Kalifornia liczy dzisiaj 200,000 wychodźców ze wszystkich krajów, i wznosi się w niej nad Oceanem Spokojnym, nad największą i najpiękniejszą zatoką świata, miasto, które w przyszłości współzawodniczyć będzie z Londynem i Paryżem.
A tak drogi przyjacielu, nie masz już gór skalistych ani między-morza Panamy. Droga żelazna pójdzie z New-Jorku do San-Francisco, jak telegraf elektryczny chodzi z New-Jorku do Nowego Orleanu; i w miejscu między-morza Panamy zbyt trudnego do przebicia, rzeka Ijognito będzie kanalizowaną i po przerżnięciu góry, będzie można przebywać z jeziora Nicaragua do morza Spokojnego.
A przytem chciej zauważyć, że to wszystko dzieje się w chwili, gdy Abbas-Pasza buduje drogę żelazną prowadzącą z Suezu do Aleksandryi. I tak, oświata, która wyszła z Indyi, powróciła prawie do Indyi i która spocząwszy na chwilę przy brzegach Sacramento i San-Joaquino, zapytuje, czy z powrotem do swej siedziby, ma przebyć po prostu ciaśninę Behringa stąpając po tych rozwalinach, które ją odpychają, albo też zabłąkać się pośród tych wysp i ciasnin, ziem niegościnnych, w których zamordowano Kooka, lub otchłani bezdennych, w których zginął la Pérouse.
Tymczasem, dzięki drodze żelaznej Suezkiej, dzięki przejściu Nicaragui, w dziesięć lat niespełna będzie można okrążyć ziemię w trzech miesiącach.