Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/826

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tym sposobem porozumiewał się hrabia z Frycem, gdy był w swoich ukrytych pokojach.
Wrócił i zasiadł obok młodej kobiety.
— Dziękuję ci, Lorenzo — rzekł.
— Jesteś dziś ze mnie zadowolony? — zapytała.
— Tak jest, droga Lorenzo!
— A nagroda moja, Józefie?
Balsamo uśmiechnął się, zbliżył usta swoje do ust kobiety; dreszcz rozkoszy przebiegł jej ciało.
— O! jak ja cię kocham, Józefie, — szepnęła — Józefie, mój drogi Józefie. I wyciągnęła do niego ramiona, by go do swej piersi przytulić.