Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1876

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Objaśniono go, iż „Adonis“ odjeżdża jutro do Nowego Jorku.
Filip odnalazł kapitana, zapłacił mu za podróż, napisał dziękczynny list do delfinowej, przypominając jej dawną protegowaną i zabrawszy pakunki, udał się na okręt.
Czwarta biła na zegarze wieży Franciszka I-go, gdy „Adonis“ wyruszył z portu.
Niebo było czerwone, a morze cudnego koloru niebieskiego.
Filip, oparty na poręczy, żegnał brzegi Francji.
Okręt przejechał Havre i dostał się na pełne morze.
Noc ciemna spowiła czarnemi skrzydłami ziemię.
Filip wrócił do kajuty i odczytał kopję listu, wysłanego do delfinowej.
„Księżno — pisał — zrozpaczony człowiek opuszcza ojczyznę; boli go tylko to jedynie, iż tak mało uczynił dla przyszłej królowej. Człowiek ten powierza się burzom morskim, gdy Wasza królewska wysokość pozostaje, narażona na burze i niebezpieczeństwa panowania. Młoda, piękna, ubóstwiana, otoczona przyjaciółmi i oddanymi jej poddanymi, zapomnisz księżno o tym, którego wyróżniłaś pośród tłumów. Ja nie zapomnę nigdy; udaję się do Nowego Świata, ale gdy powrócę, może lepiej służyć Ci potrafię.