Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1676

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jesteś naprawdę chora, siostro kochana, jesteś tak chora, że mogłabyś przerazić ludzi odważniejszych, niż ja, tam gdzie idzie o ciebie. Mów co chcesz, ale tego nienależy lekceważyć.
— Skoro jednak doktór tak zaopinjował?...
— To mnie nic nie obchodzi, to mnie nie przekona nigdy; ach! że ja się też sam z tym panem nie widziałem! Gdzie go zobaczyć można?
— Bywa codziennie w Trianon.
— W jakim czasie?
— I rano i wieczorem ma zajęcie.
— A dzisiaj czy jest także?
— Tak, mój drogi; punkt o siódmej wieczorem wchodzić będzie na pokoje delfinowej, jest niezmiernie punktualnym.
— Dobrze, będę czekał na niego — odrzekł Filip.