Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1533

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cając uwagi, iż starzec nie spuszczał zeń ironicznego oka; śledził każdą myśl jego, każde uderzenie. Stary Althotas, niby zły duch, uśmiechał się też jeszcze wtedy, gdy Balsamo znalazł się z powrotem obok uśpionej Lorenzy.