Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1487

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiedzieć, lecz usta nie wydały głosu, wyciągnęła ręce przed siebie, wyprężyła się i padła na dywan.
— Biedna kobiecina! — szepnął pan de Sartines — co jej się stało? Śliczne dziecko, co za figurka! och! miłość gra główną rolę w tej zemście.
Zadzwonił, podniósł sam z ziemi młodą kobietę, bladą i sztywną, jakby nieżywą.
Dwóch służących weszło natychmiast.
— Zanieście uważnie tę młodą damę do sąsiedniego pokoju — rozkazał. — Przywróćcie ją do przytomności. Tylko delikatnie.
Służący wynieśli Lorenzę.