Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/465

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wielka to była delikatność ze strony Gilberta, w opóźnieniu tego widzenia; pojmował, że gdyby sam Sebastjana do Andrei poprowadził, odjąłby jej przytomnością swoją, połowę szczęścia, jakie, widząc syna, uczuwała, a gdyby posłał go z kim innym, niż z Pitoux, tym chłopcem z sercem i dusza naiwną, zdradziłby cudzą tajemnicę.
Pitoux pożegnał hrabinę de Charny, i bez zapytania, nie rzuciwszy nawet koło siebie ciekawem okiem, wyprowadził Sebastjana, który na pół odwrócony pocałunki swej matce zasyłał i wsiadł do dorożki, gdzie znalazł swoje mięso, chleb i butelkę wina, w rogu powozu opartą.
Równie w tem jak i w podróży z Villers-Cotterets nie było nic dla Pitoux zasmucającego.
Od wieczora Pitoux pracował na polu Marsowem, a czynił to i dni następnych; odebrał tam wiele powinszowań od pana Maillarda, który go poznał i od pana Bailly, któremu się przedstawił; zastał tam panów Eljasza i Hullin, równie jak i on, zdobywców Bastylji; widział bez zazdrości jak nosili medal, do którego Billot i on takież mieli prawo jak i tamci. Wreszcie, gdy nadszedł ów dzień ważny, poszedł z Billotem zająć miejsce w szeregach, przy bramie Saint-Denis. Trzy razy z rozmaitych sznurów pochwycił szynkę, chleb i butelkę wina.
Kiedy wszedł król, udał się na swoje miejsce i widział z głębokiem uczuciem zadowolenia, że przedstawicielem jego, jako gwardzisty narodowego jest generał Lafayette. Po wyrzeczeniu przysiąg, strzelaniu z armat, kiedy Lafayette na białym koniu objeżdżał szeregi swych drogich towarzyszy, z radością uczuł Pitoux, że generał go poznał, i dostało mu się jedno z kilkudziesięciu uściśnień dłoni, jakie generał w dniu tym zamienił. Poczem Pitoux opuścił pole Marsowe z Billotem, zatrzymując się tylko dla zobaczenia zabaw, iluminacyj i fajerwerków na polach Elizejskich. Nakoniec, ażeby nic z rozrywek tego wielkiego dnia nie stracić, kiedy inny padałby był ze zmęczenia, on, który nigdy zmęczenia nie znał, przyszedł do Bastylji, gdzie znalazłszy próżny stół w narożnej wieży, ka-