Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/443

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pannę młodą, posadzić ją pod ścianą i malować hennahem paznokcie u rąk i nóg.
Dla znajdowania się na téj właśnie ceremonii, wprowadzono nas do pokoju.
W pół godziny późniéj, paznokcie u rąk i nóg przybrały ceglasty kolor, a nowozamężna wzbogacona tą ozdobą, znowu odprowadzona została do łóżka w pośród ostrych śmiechów maurytanek, śmiechów, o których żaden głos ludzki niemoże dać wyobrażenia.
O szóstéj wieczorem miano skończyć ubierać pannę młodą i odprowadzić ją do narzeczonego.
Potem prócz tańców i śpiewów niebyło nic nowego. Tańce zawsze były te same: śpiew zawsze o bombardowaniu.
Obowiązaliśmy Dawida aby wrzucił kilka duros w czepek kobiety która tańczyła gdyśmy wychodzili. —
Tym sposobem cudzoziemcy obecni tańcom opłacają daninę, którą i my z największą przyjemnością uiściliśmy. — Widowisko było dosyć ciekawe, nieżałowaliśmy zatem naszych pieniędzy.
Cały dzień biegaliśmy po ulicach Tangeru i kompletowali nasze kupno u Dawida, gdzie około godziny czwartéj zastawiono nam obiad, równie wyborny jak i śniadanie.
O szóstéj, wróciliśmy do mieszkania nowozamężnéj; zbliżające się rozwiązanie sprowadziło na ulicę i na dziedziniec daleko więcéj ciekawych aniżeli z rana.
Z największą w świecie trudnością przemoczyliśmy się przez te tłumy, lecz z Dawidem niebyło nic niepodobnego.
Weszliśmy.
Oczekiwano nas aby rozpocząć ubieranie panny młodéj.
Zaledwie umieszczono nas w końcu pokoju długiego na stóp dwadzieścia a szerokiego najwięcej na ośm, aż w przeciwnéj