Przybywszy nazajutrz do Dawida, zastaliśmy rzeczywiście śniadanie już przyrządzone. Niewidziałem nigdy potraw czyściejszych i smaczniejszych.
Było tam świeże masło jakiegośmy nie jedli nigdy od czasu wyjazdu z Francyi; doskonałe daktyle, wyborne figi.
Resztę stanowiły baranie kotlety i smażone ryby, a wszystko skropione zostało winem kompozycyi Dawida, które mimo iż winograd małą w niem grał rolę, niemniéj jednak było doskonałe.
Ośmielę się utrzymywać, że według wszelkiego prawdopodobieństwa, był to likwor używany w średnim wieku pod nazwą hydromelu.
Po śniadaniu, Dawid wezwał nas abyśmy się z nim udali do mieszkania nowozamężnéj. Wesele trwało już od sześciu dni; my zaś przybyliśmy dnia siódmego, zwanego dniem Hennats: był to dzień najciekawszy, bo w ciągu niego odbywają się przeprowadziny panny młodéj do domu pana młodego.
O sto kroków od domu w którym się odbywało wesele, słychać już było zgiełk mający tam miejsce, a mianowicie turkot bębna, pisk skrzypców i dźwięk cymbałów, co wszystko jednak stanowiło pewną harmonię, pełną dzikości i oryginalności; słowem słychać było muzykę jaką spodziewać się można znaleść w Maroko.
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/436
Wygląd
Ta strona została przepisana.
ŻYDOWSKIE WESELE.