Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że zobaczyłabyś, jakby powrócił zaraz po to tylko, iżby nas powieszono.
— No więc, gdyby nawet powrócił, tobyś go zabił, jesteś tak dzielny i zręczny!
— E! moja kochana, to znów inna tylko droga na szubienicę!
— Więc odrzucasz moją prośbę?
— A naturalnie! I to stanowczo.
Piękna gospodyni była w rozpaczy. Ona byłaby chętnie z pana d‘Artagnana uczyniła nietylko swego męża, ale nawet swe bóstwo; taki piękny był z niego człowiek i takie piękne miał wąsy.
Około czwartego roku tego związku nastała kampanja do Franche-Comté. D‘Artagnan był na nią przeznaczony i gotował się do wyjazdu. Wtedy były łzy bez końca, uroczyste obietnice wierności najzupełniejszej, wszystko to naturalnie ze strony gospodyni.
D‘Artagnan zbyt wielkim był panem, ażeby cokolwiekbądź obiecywać, przyrzekł też tylko, iż wszystko uczyni, co będzie mógł, ażeby jeszcze większym blaskiem otoczyć swe imię. Pod tym względem znana nam jest odwaga d‘Artagnana; osoby swej ani trochę nie szczędził; pędząc do ataku na czele oddziału, otrzymał w piersi kulę tak, że padł, jak długi, na polu bitwy.
Widziano, jak spadł z konia, nie widziano, ażeby się podniósł, myślano, że umarł, a wszyscy ci, którzy mieli nadzieję, że po nim otrzymają awans, głosili stanowczo o jego śmierci. Łatwo daje się wiarę temu, czego się pragnie, a w wojsku, począwszy od generałów dywizji, którzy pragną śmierci naczelnego wodza, a skończywszy na żołnierzach, pragnących, ażeby kaprale wyginęli, każdy pragnie czyjejś śmierci. Ale d‘Artagnan nie był z tych, co się dają zabijać w ten sposób.
Pozostawszy w ciągu dnia upalnego w omdleniu na polu bitwy, przyszedł do siebie — dzięki orzeźwiającemu powietrzu nocy; dowlókł się do wioski, zapukał do najbliższego domu, i przyjęty został, jak wszędzie przyjmowani są Francuzi, gdy są sami; pielęgnowany był, leczony, i zdrowszy, niż kiedykolwiek, udał się pewnego pięknego poranku traktem do Paryża, a stanąwszy w Paryżu, na ulicę Tiquetonne.