Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wasza królewska mość rozkaże mi napisać poemat, byleby tylko on był na jej pochwałę, podejmuję się dokonać go, ani mniej ani więcej jak gdybym był Klemensem Marot. Co się tyczy muzyki, której uczył mię mój ojciec przy pomocy kija, skorzystałem to, że gram na flecie tyle, iż Klemens VII-my w dwudziestym czwartym roku umieścił mię w liczbie swych nadwornych muzykantów. Wyrabiam także dobre strzelby i narzędzia chirurgiczne. A jeżeli Wasza królewska mość zechcesz użyć mnie jako żołnierza, przekonasz się, że nie jestem niezdarą, i że potrafię władać rusznicą lub wymierzyć śmigownicę. Jako strzelec, zabijałem do dwudziestu pięciu pawi dziennie a jako artylerzysta, oswobodziłem Cesarza od księcia Oranii a Waszą królewską mość od konetabla Bourbon; zdaje mi się bowiem, że zdrajcy nie mają do mnie szczęścia.
— Z czego jesteś dumniejszy — przerwał młody delfin — czy z zabicia konetabla, czy z zastrzelenia dwudziestu pawi?
— Nie pysznię się z niczego, Mości książę. Zręczność jak wszystkie inne dary, pochodzi od Boga a ja użyłem tylko mojej zręczności.
— Lecz w istocie niewiedziałem, że mi oddałeś podobną przysługę — rzekł król. Więc to