Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/613

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wpływ boleści poprzedził niejako powrót do zmysłów.
Wymówiwszy te wyrazy, przez kilka sekund przypatrywała się księżnie z zadziwieniem, nakoniec po chwili milczenia, zapytała:
— Kto pani jesteś, dokąd mnie wieziesz? poczem nagle odsuwając się zawołał. A tak, pani jesteś księżna d’Etampes, przypominam sobie!
— Uspokój się proszę — rzekła Anna rozkazującym tonem, uspokój się, za chwilę będziemy same, wtedy pozwolę ci dziwić się i obsypywać mnie zapytaniami.
Tym wyrazom towarzyszyło spojrzenie surowe i wyniosłe; nie to jednak zniewoliło Blankę do milczenia, lecz uczucie godności osobistej.
Nie przemówiła ani słowa w ciągu całej drogi.
Przybywszy do pałacu księżnej, wysiadły i udały się do gabinetu pani d’Etampes.
Księżna pierwsza przerwała milczenie.
— A więc moja młoda przyjaciółko — rzekła do niej głosem uprzejmym lecz zarazem suchym i obojętnym — nareszcie wróciłaś pod władzę ojca! Cieszy mnie to niewymownie, jednakże winnam ci powinszować męztwa... w istocie, jesteś zbyt śmiałą jak na twoje lata moje dziecię!