Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/486

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

źródła żywotne przepełniały moję przyrodę, ich obfitość pobudzała mnie do nierozważnych zatargów i szalonych miłostek.
Wszakże pracowałem podobnie jakiem się bawił, to jest z namiętnością i pomimo wybuchów, byłem przecież najlepszym robotnikiem w zakładzie del Mora.
Lecz jeżeli robota moja była dokładnie wykonaną, winienem to był raczej przypadkowi lub instynktowi.
Studyowałem starannie wzory starożytności.
Często całe dnie przepędzałem stojąc przed płaskorzeźbami Aten i Rzymu, przenosząc one na papier lub obrabiając dłutem; ciągłe zapatrywanie się na te przepyszne wzory starożytnych snycerzy, nadało mi dokładność i pewność w wykonaniu powierzonej roboty; naśladowałem szczęśliwie, lecz nie byłem w stanie tworzyć.
Z tem wszystkiem powtarzam, iż byłem najlepszym i najpracowitszym czeladnikiem del Mora, z tego względu zapewne jakiem się następnie dowiedział, życzeniem jego było, ażebym poślubił jego córkę.
Lecz ja nie myślałem wówczas o ożenieniu! byłem spragniony jedynie swobody, rozkoszy i świeżego powietrza; często całe dnie przepędzałem za domem, powracałem znużony, a jednak