Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/469

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stwo osłania hańbę, nakoniec duma dworaka przedstawia mu los twój świetniejszym jako kochanki króla, niż małżonki artysty. Nie powinienem nic ukrywać przed tobą, Blanko; hrabia d’Orbec powiedział pani d’Etampes, że ręczy za powolność twojego ojca.
— Czy to być może! — zawołała dziewica. Czyż to by być mogło kiedy wielki Boże, ażeby ojciec zaprzedawał dziecię swoje!
— To się trafiało we wszystkich narodach i we wszystkich wiekach, mój aniele, a mianowicie w tym kraju i w tej epoce. Nie wyobrażaj sobie świata podług obrazu twej duszy, a społeczeństwa podług twej cnoty. Tak Blanko, najznakomitsze imiona Francyi, dostarczały ofiar lubieżności królewskiej, uroda lub młodość córek i małżonek przedawane były przez dumę i chciwość; na dworze jest to uważane za rzecz bardzo prostą i właściwą, i twój ojciec dla usprawiedliwienia się być może, przytoczy znakomite przykłady. Przebacz mi moja ukochana, że się ośmieliłem przedstawić ci w tak żywych barwach ohydną rzeczywistość, lecz było koniecznem wskazać ci przepaść, w którą chcą wtrącić ciebie.
— Jak to? Askanio! — rzekła dziewica opierając głowę na ramieniu młodzieńca — a więc i własny mój ojciec należy do tej przebrzydłej