Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/449

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzić o kilkadziesiąt kroków, to się przekona, że niespokojność jego pochodziła ze słusznych powodów.
Od godziny prawie, to jest od chwili zapadania zmroku, czterech ludzi podejrzanej powierzchowności, otulonych obszernemi płaszczami, stało przed kanałem będącym naprzeciw Augustyanów; miejsce to podówczas było zupełnie puste.
Ci ludzie w ciągu swych czatów, widzieli tylko przechodzącego prewota z córką, którym się z uszanowaniem pokłonili.
Rozmawiali z cicha między sobą, stojąc w cieniu rzuconym od kościoła, z natulonemi na oczy kapeluszami.
Dwaj z nich są nam znani, byli bowiem już użytymi do obrony zamku Nesle; nazwiska ich były Ferrant i Francasso.
Ich dwaj towarzysze, także żyjący z podobnego rzemiosła, nazywali się Prokop i Maledent.
Ażeby zaś potomność nie spierała się, jak od trzech tysięcy lat toczą się spory o miejsce urodzenia Homera, powiemy, że Maledent pochodził z Pikardyi, Prokop był cyganem, zaś Ferrant i Fracasso urodzili się pod pięknem niebem Italii.