Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/431

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powinna zdobić wieniec piękności otaczający królowe. Jeśli nie będziesz ukarany za podobne wykroczenie mości Robercie, podziękuj za to niememu pośrednictwu tych pięknych oczu spuszczonych.
Poczem król skłoniwszy się uprzejmie dziewicy, udał się wraz z dworem do kaplicy.
— Pani — rzekł książe Medina-Sidonia, podając rękę księżnie d’Etampes, pozwolisz, jeżeli łaska, przejść temu tłumowi dworzan, abyśmy mogli pozostać na osobności, zdaje mi się, że to miejsce jest najstosowniejsze do powierzenia ci kilku słów tajemnych.
— Słucham pana — odrzekła księżna. — Nie oddalaj się panie d’Orbec; możesz książę wszystko mówić przy moim najdawniejszym przyjacielu i przy tym młodzieńcu, który nie rozumie po francusku.
— Jeżeli pani jesteś pewną tego, gdyż dochowanie tajemnicy, którą mam jej powierzyć, zarówno nas oboje obchodzić winno; przystępuję więc wprost do rzeczy: Wiadomo pani, że Jego cesarska mość postanowił przejechać przez Francyę i być może, iż już jest w jej granicach; nie tajno także cesarzowi jak i mnie, że przejeżdżać będzie pośród nieprzyjaciół; lecz liczymy na słowo królewskie; ty sama pani radziłaś nam zaufać mu