Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/376

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do którego wstęp jej zamknięto; jeśli kochała innego nie swojego męża, którego kochać nie mogła; jeśli w chwili obłędu duszę swą oddała innej duszy — otóż w oczach twoich taka kobieta jest stracona, zniesławiona w twem sercu; otóż kobieta taka nie może, nie powinna już nigdy spodziewać się owego szczęścia, dla tego, że ci nie może oddać swojej przeszłości w zamian za twoje serce. A! powtarzam ci, to jest okrucieństwo, to jest niesprawiedliwość.
— Pani...
— Któż ci powiedział, że to nie jest moja historya? Słuchaj więc co mówię, wierz temu co twierdzę. Powtarzam ci, żem cierpiała za dwoje. A gdy kobiecie cierpiącej Bóg sam przebacza, a ty byś nie przebaczył? Ty nie rozumiesz, że jest wznioślejszem, że jest piękniejszem wznieść się z otchłani już w nią popadłszy, niż przejść koło otchłani nie widząc jej, z opaską szczęścia na oczach. O Askanio, Askanio! mniemałam cię lepszym od drugich, bo jesteś młodszym, bo jesteś piękniejszym...
— O pani!
— Wyciągnij ku mnie rękę, Askanio, a jednym rzutem cisnę się z otchłani na twoje serce. Chcesz tego? Jutro zerwę wszystko z królem, dworem i światem. Zresztą nie pragnę czynić