Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/373

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poznasz świat, gdy tak zgłębisz życie, że dojdziesz do cierpień, wówczas przestaniesz być niesprawiedliwym; wówczas mnie uwielbiać będziesz. Lecz ja nie chcę być wielbioną, Askanio, chce być kochaną. Powtarzam ci Askanio, gdybym cię mniej kochała, mogłabym być fałszywą, zręczną, zalotną; lecz zbyt cię kocham abym Cię miała sidlić. Chcę otrzymać twe serce, ale go nieporywać. Do czegóż doprowadzi cię miłość dla tego dziecięcia? Będziesz tylko cierpiał mój ukochany i nic więcej. Ja zaś do wielu rzeczy służyć ci mogę. Cierpiałam zrazu za dwoje, być może, że dobry Bóg nadmiar cierpienia mojego na twój karb zaliczy, a moje bogactwa, władza, doświadczenie, wszystko u nóg twoich składam. Przydam życie moje do twego, uchronię cię od wszelkiego błędu i zepsucia. By dojść do majątku a nawet i chwały, często artysta musi się poniżać, pełzać. Przy mnie nie potrzebujesz się lękać tego wszystkiego; ja tylko bezustannie wznosić cię będę, będę twoim stopniem do wszystkiego. Zemną pozostaniesz zawsze dumnym, szlachetnym, czystym Askanio.
— A Blanka! Blanka, pani! czy nie jest także najczystszą perłą?
— Moje dziecię, wierz mi — odpowiedziała księżna przechodząc z uniesienia w smętność, twoja skromna, twoja niewinna Blanka, istnienie