Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/309

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jakiej kat używa; jednak radzę tobie i twoim zbirom, porzucić szpady a uciec się do sztyletu. A teraz, nie mówcie nic; działajcie i to szybko: to najlepsza odpowiedź. Żegnam panów.
Wymówiwszy te słowa głosem prędkim i ucinanym, księżna wyciągnęła rękę jakby wskazując drzwi dwom panom.
Ci ukłonili się niezgrabnie, nie znajdując na prędce żadnej wymówki i wyszli pomieszani.
Po ich wyjściu, pani d’Etampes udała się do pokoju, w którym złożono chorego.
W chwili gdy księżna zbliżała się do młodzieńca, Askanio otworzył oczy.
— Nie ma żadnego niebezpieczeństwa — rzekł doktór Andre do pani d’Etampes, ten młody człowiek był raniony w ramię; znużenie, wstrząśnienie jakoweś duszy, może nawet głód, spowodowały chwilowe zemdlenie, które jak pani widzisz kordyały zupełnie rozproszyły. Teraz przyszedł już do siebie i łatwo zniesie przeniesienie go w lektyce.
— Dobrze, doktorze — rzekła księżna dając kieskę panu Andre, który ukłonił się głęboko i wyszedł.