Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/509

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A gdybym ja wskutek nieszczęścia stał się zły?
— Możesz być nieszczęśliwy, ale zły nie będziesz nigdy?
— Jesteś pewny tego doktorze?
— Odpowiadam za ciebie.
— A więc! — rzekł Billot, wzdychając.
— A więc? — powtórzył Gilbert.
— A więc, zostaję, ale wiem, że nieraz jeszcze osłabnę...
— Znajdziesz zawsze we mnie podporę.
— Niech tak będzie... szepnął dzierżawca.
Potem spoglądając raz ostatni na zwłoki barona de Charny, które słudzy zabierali na noszach powiedział.
Śliczne to było dziecię, ten mały Jerzy de Charny, na swoim szarym koniku z koszyczkiem na lewej i sakiewką w prawej rączce...