Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/419

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ka myśli zbyt młodych, zbyt bez warunkowych; a na błędy jego i niektóre tkliwe złudzenia 2Qgo roku, uśmiechał się uśmiechem wątpiącego, bo doświadczonego człowieka. — I z radością wyraźną widział, ile to serce, nie uznające się samo, miało jeszcze potęgi i zapału. Amory jednak, mówił o obojętności dla świata z wielkim uniesieniem, i z ogniem rozprawiał o wygasłych namiętnościach swoich; on nic chciał już żyć dla siebie, ale dla innych tylko, i przyjmował ciężar życia z filantropii jedynie. Przenikliwy doktór wstrząsał głową poważnie na wszystkie marzenia te, i gestem pobłażającym pochwalał te utopie młodego wieku.
Antonina z zachwyceniem patrzała na tę szlachetność i zapał młodzieńca.
Po obiedzie przyszła koléj i na nią: mówiono o jéj życiu i o jéj zamiarach na przyszłość.
O 7éj godzinie wieczorem znowu byli razem. Amory, rzekł Pan d’Avrigny, miej nad nią opiekę, kiedy mnie już nie będzie na święcie. Nieszczęście uczyniło cię dojrzałym, chcesz być oddalony od świata; dla tego lepiéj będziesz mógł sądzić o wypadkach i ludziach; bądź jéj doradz-