Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Amory do Antoniny.
Ostenda 20 Września.

Jestem w Ostendzie.
Raz w Ville-d’Avray, kiedy ona miała lat 8 a ja 12, zrobiliśmy plan mały, a na myśl samą biło nam serce z radości i strachu. Obcięliśmy bez wiedzy wszystkich zupełnie, pójść sami przez las, do ogrodnika w Glatigny po kwiaty, na imieniny doktora. Pamiętasz Magdalenę kiedy miała lat 8? pamiętasz tę główkę anielską, białą, różową, świeżą, i te włosy złociste, w lokach? Tylko jéj dwóch skrzydełek brakowało.
O! droga, ukochana Magdaleno!
Plan nasz był wielce ważny, i ponętny; nie mogliśmy się oprzeć mu, i w wilję imienin, kiedy cudowna pogoda nam sprzyjała, i nieobecność pana d’Avrigny, udając, że się bawimy, że biegamy tylko, wymknęliśmy się z ogrodu do parku a ztąd przez furtkę zieloną do lasku. Tam stanęliśmy. Serce nam biło i patrzyliśmy na siebie, zatrwożeni zbytnią śmiałością. Widzę ją jakby dziś: miała suknię muślinową białą, przepaska była niebieska.