Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sadami i pragną aby w żołnierzu odrodziła się miłość sprawiedliwości i dobrych obyczajów, nie masz jednak żadnego któryby zdołał tego dokazać; część ich służyła w téj tu armii w chwilach rabunku i przez wzięty w nim udział straciła powagę moralną, konieczną do powstrzymania nieładu; drugiéj części zbywa na energii, świadomości i środkach skutecznych ku przywróceniu porządku i karności. Rzeczywiście mało tylko znalazłem oficerów zdolnych do dobrego. Skład ich w ogólności zły; w całéj armii panuje opuszczenie, duch niekarności i rabunku. Nie ma żadnéj czujności, pilnowania instrukcyj. W nocy przedarłem się w sam środek obozu, ani razu mnie nie poznano, nie zatrzymano. Któż jeszcze teraz dziwić się będzie naszym klęskom?
„A przecież nigdzie nie masz większéj potrzeby cnót wojskowych jak w wojnach domowych? Jakże w braku tych cnót wykonać środki przez was przepisane; jakże przeświadczyć mieszkańców tych okolic o waszéj sprawiedliwości, kiedy ją gwałcą wasi właśni żołnierze? o waszém uszanowaniu dla własności i osób,