Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludzi, i brał na siebie wszelką odpowiedzialność.
Pisał więc do Dyrektoryatu.
„Jestem chory, ledwie się trzymam na koniu; pozostaje mi tylko odwaga, ale to nie wystarcza na stanowisko, jakie zajmuję. Policzono nas, urok znika. Dajcie wojska, albo Włochy stracone.“
Ojciec mój zastał go rzeczywiście wielce zmienionym. Chorobą, na którą się skarżył, były krosty. Zaraził się niemi pod Tulonem, nabijając armatę wyszorem, wypadłym z ręki zabitego artylerzysty. Ztąd ciągła gorączka go trawiła; wychudł okropnie, wyglądał jak trup chodzący; oczy w nim tylko żyły.
Nie rozpaczał jednakże; ojcu memu zalecił największą czujność, i zapowiadając rychłe rozpoczęcie kampanii, oddał mu dowództwo nad pierwszą dywizją pod Mantuą.
W jedenaście dni potém rzeczywiście zaczęła się kampania.
Wyrósł czwarty łeb Hydrze. Marszałek Alvinzi na czele 40,000 ludzi rzucił mosty na Piawie i posunął się ku Brencie.