Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 1.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czysto nominalna.
— Co pan rozumiesz przez czysto nominalną?
— Ma pan być w biurze, albo statecznie w budynku, przez cały ten czas. Jeżeli pan go opuści, postrada pan całe stanowisko na zawsze. Testament ściśle to określa. Nie zgadza się pan na warunki, jeżeli pan się ruszy z biura w tym czasie.
— To tylko cztery godziny dziennie i anibym myślał o opuszczeniu gmachu, odpowiedziałem.
— Żadna wymówka na nic się nie przyda, rzekł Mr. Duncan Ross, ani choroba, ani interes, ani nic innego. Musi pan tu siedzieć, albo straci pan posadę.
— Więc praca?
— Polega na przepisywaniu z Encyklopedyi Brytyjskiej. Pierwszy tom jej jest w tej szafie. Musi pan postarać się o własny atrament, pióra i bibułę, a my dajemy panu stół i krzesła. Będzie pan gotów na jutro?
— Pewnie, odpowiedziałem.
— Więc do widzenia, Mr. Jaber Wilson, i pozwól pan sobie jeszcze raz pogratulować z powodu tego ważnego stanowiska, jakie miałeś pan szczęście pozyskać. — Pożegnał mnie ukłonem, a ja poszedłem do domu z moim pomocnikiem, nie wiedząc co mam mówić lub czynić, tak byłem uradowany z mojego losu.