Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 1.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jest to twierdzenie, o którem pozwoliłem sobie wątpić.
— Tak uczyniłeś, doktorze; ale niemniej musisz wrócić do mego poglądu, bo inaczej nie przestanę cię zasypywać faktami, aż twoje racye przed nimi ustąpią, a ty uznasz, żem miał słuszność. Otóż dobrześ pan zrobił, Mr. Jaber Wilson, żeś przybył do mnie dziś rano i żeś pan zaczął historyę, która zapowiada się jako jedna z najosobliwszych, jakiem słyszał od pewnego czasu. Słyszałeś pan jak zauważyłem, że najdziwaczniejsze i najosobliwsze szczegóły towarzyszą bardzo często nie znajczniejszym, ale drobniejszym zbrodniom, a czasami trzeba wątpić, czy wogóle jaka zbrodnia została dokonaną. O ile wiem, to nie mogę oświadczyć, czy w obecnej sprawie ma miejsce zbrodnia czy nie, ale przebieg wypadków należy z pewnością do najosobliwszych, jakie kiedy doszły do moich uszu. Może pan będzie tak łaskaw, Mr. Wilson, zacząć na nowo swe opowiadanie. Proszę pana o to nietylko z tego względu, że mój przyjaciel Dr. Watson nie zna jego początku, ale także dlatego, że osobliwy charakter tej historyi wymaga, żebym usłyszał z ust pana wszelkie szczegóły. Bo z reguły, kiedy mi kto naszkicuje przebieg wypadków, to mogę się kierować tysiącem podobnych spraw, które nasu-