Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Po przybyciu do Portsmouth, wynająłem na tydzień pokój umeblowany. Zaraz pierwszego wieczoru zamieszałem się mimowoli w kłótnię, a raczej bójkę uliczną, w której stanąłem w obronie kobiety, bitej i kopanej przez jakiegoś opryszka. Niezbyt zachęcający początek, a tem dziwniejszy, że pierwszym pacjentem, który się zjawił u mnie po otwarciu praktyki, był właśnie ten opryszek. Przypuszczam, że mnie nie poznał, ja natomiast nie miałem co do niego najmniejszej wątpliwości. Z bójki tej wyszedłem prawie cało, rad, że się obeszło bez skandalu. Tak to już drugi raz oberwałem guza w obronie niewinności uciśnionej.
Tydzień cały upłynął mi na oglądaniu pustych domów, aż w końcu wynająłem dom pod nazwą „Bush Villa“, którego właściciel zmienił obecnie tę nazwę na „Doyle House“. Komorne roczne wynosiło czterdzieści funtów. Obawiałem się w duchu, że ajent może zażądać depozytu, lecz podanie nazwiska mego stryja jako „referencji“ wzbudziło dostateczne zaufanie. Zapewniwszy się co do domu i otrzymawszy klucz od niego, udałem się do Portsea, gdzie za sumę czterech funtów nabyłem sporo starych mebli, które zaspokoiły w zupełności moje najniezbędniejsze potrzeby. Na parterze urządziłem pokój do przyjęć, a na piętrze moją sypialnię. Następnie przybiłem tabliczkę z mojem nazwiskiem, nabytą jeszcze w Plymouth, kupiłem czerwoną lampkę na kredyt i tak przygotowałem się do rozpoczęcia zawodu z dwoma funtami w kieszeni, Ponieważ nie stać mnie było na służbę, przeto sam czyściłem mą tabliczkę mosiężną, zamia-