Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tu wstęgi długiej na jakieś cztery stopy. Ponieważ miałem strzelbę pod ręką, strzeliłem do niej. W kilka sekund po moim strzale, znacznie większa ryba wychynęła się z głębi, porwała zranioną rybę w pół i pociągnęła ją w głąb. Oto dowód, jak morderczym jest głód i jak czujnym na każdą sposobność w przyrodzie. Coś podobnego widziałem raz później w akwarjum; jedna z ryb uderzyła się tak mocno głową w szklaną ścianę basenu, że najwidoczniej osłabła; najbliższa jej sąsiadka skorzystała z tego natychmiast, pożerając ją w tej chwili. W Calabar pokazano mi dziwną rybę, zwaną torpedą elektryczną. Podają ją na małej glinianej miseczce; jest ona koloru szarego i wynosi jakichś pięć cali, wystarczy jednak dotknąć jej grzbietu, by podskoczyć na metr w górę.
Wrażenie, że Afryka to kraj śmierci, wzrastało we mnie z dnia na dzień. Czułem, że biały człowiek, ze swemi nawykami i systemem życiowym, był tu intruzem, który musiał ginąć i ginął jak komar, na tym olbrzymim, słońcem spalonym kontynencie. Zato życie na statku było wygodne i nawet zbytkowne jak dla młodego człowieka, którego czekało borykanie się z losem. Wygoda przedwczesna wyniszcza w człowieku energję. Pamiętam doskonale, że myślałem nad tem raz, stojąc na pomoście w czasie szalejącej burzy; czułem, że rok lub dwa takiego życia, pozbawiłby mnie energji, niezbędnej do zdobycia powodzenia. Myśl o sukcesie literackim nie powstała nigdy w mej głowie. Myślałem oczywiście o zawodzie lekarskim, co do którego nie miałem złudzeń, gdyż pobyt w Birmingham przekonał mnie, jak długą i żmudną jest droga dla