Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jutro rano wsiąść na okręty? Panie Talleyrand, pan tu zostaniesz, chcę bowiem panu wyłożyć moje plany co do Hiszpanji i Portugalji. A pan, panie — de Laval, odprowadzisz cesarzową do Tour-de-Briques, zobaczymy się tam dziś wieczorem.

XV.
PRZYJĘCIE U CESARZOWEJ.

Tour-de-Briques była to mała i zaciszna wioska.
Nagłe przybycie dworu na kilkutygodniowy pobyt wywołało w niej silne ożywienie. Według mego zdania, pobliskie miasto Boulogne byłoby się bardziej nadawało do tej zaszczytnej roli. Znajdowały się tam dość wygodne mieszkania dla oficerów i wysokich dygnitarzy i łatwiej było o środki żywności, ale Napoleon obrał Tour-de-Briques na rezydencję dla swego dworu i sprawa była tem samem załatwiona.
Tak tedy pojawiła się tam pewnego dnia armja rzemieślników i sług, która w krótkim czasie przeobraziła tę cichą wioskę. Potem ukazali się wysocy dostojnicy nowego cesarstwa, a w końcu przybyły damy dworu, za niemi zaś ich wielbiciele z obozu.
Cesarzowa otrzymała małą willę i miała pewne wygody. Dworzanie i urzędnicy mieścili się jak mogli, w domach dokoła i wyglądali z upragnieniem dnia powrotu do swoich wygodnych mieszkań w Tuilerjach lub w Fontainebleau. Dobrotliwa monarchini zaprosiła mnie uprzejmie do swej karety i rozmawiała ze mną przez cały czas bez przerwy z wielkiem ożywieniem, nie zwracając nawet uwagi na prześliczną okolicę, przez którą przejeżdżaliśmy. Zdawało się, że już zupełnie zapomniała o przykrej scenie z mężem.