Strona:PL Doyle - Tragedja Koroska.pdf/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to doświadczenie. Mówię to z całą pokorą, ale mam teraz jaśniejsze poczucie moich obowiązków, niż poprzednio. Nauczyłem się być mniej opieszały w mówieniu prawdy i energiczniejszy w przeprowadzaniu tego, co uważam za słuszne“.
„A ja“ — zawołała Sadie — „skorzystałam więcej, niż przez całe moje życie. Mnóstwa rzeczy się nauczyłam i mnóstwa oduczyłam. Jestem zupełnie inna dziewczyna“.
„Nie znałem przedtem sam siebie“ — mówił Stephens. — „Nie umiałem nawet ocenić, że mam jakąś osobowość, nad którą się można zastanawiać. Żyłem dla rzeczy błahych, a omijałem najdonioślejsze“.
„Dobre wstrząśnienie nikomu nie zaszkodzi“ — zawyrokował pułkownik. — „Zbyt wygodne puchowe posłanie i cztery posiłki dziennie nie są dobre ani dla mężczyzn, ani dla kobiet“.
„Jest mojem głębokiem przekonaniem“ — powiedziała poważnie pani Belmont — „że niema między nami nikogo, ktoby podczas tych dni na pustyni nie stanął duchowo wyżej, niż w całem dotychczasowem życiu. l kiedy grzechy nasze będą ważone, wiele przebaczone nam będzie dzięki tym dniom, przeżytym niesamolubnie“.