Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sonie. Jeżeli masz tylko niewielką drogę przed sobą, idziesz piechotą. Gdy czeka cię wiele interesów, bierzesz dorożkę. A widzę również, że buty twoje noszą ślady używania, lecz nie są zabłocone. Stąd naturalny wniosek, że musiałeś jeździć dorożką, czyli innemi słowy miałeś wiele zajęcia.
— Wybornie — zawołałem.
— Po prostu — odpowiedział — To tylko mały przykład, jak zapomocą wnioskowania dojść można do wyników, które zadziwiają słuchacza, jeżeli ten lub ów szczegół całości pominie się milczeniem. Zawsze trzeba znaleść tylko te powiązania psychologiczne, a sprawa staje się jasna. Ale nie zawsze się to udaje. Ot w tej chwili ja znajduję się w takiem położeniu. Trzymam w ręku rozmaite nici niezmiernie niezwykłej sprawy, nad którą niejeden człowiek dobrze łamałby sobie głowę. Niestety brakuje mi kilku takich węzłów i ani rusz nie mogę zoryentować się jasno w całości. Ale muszę je znaleść, Watsonie, muszę związać tę przerwaną nić, dojść aż do kresu.
Oczy Holmesa zabłysnęły ogniem, wychudłe policzki zaróżowiły się lekko. Na krótką chwilę podniosła się zasłona, zakrywająca zawsze jego wewnętrzną istotę, myśli i pragnienia; przejawiła się jego prawdziwa natura, namiętna, niezmiernie wrażliwa. Ale gdy drugi raz spojrzałem na niego, rysy twarzy były już nieruchome,