Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 19 —

był to inspektor Gregori, który w krótkim czasie umiał zjednać sobie imię śród śledczych ajentów policyi londyńskiej.
— Rad jestem wielce, że widzę pana, mister Holms, — rzekł pułkownik. — Pan inspektor uczynił już wszystko, co tylko można było obmyślić, ja zaś postanowiłem wszystko dokoła przetrząsnąć, byle tylko odszukać zabójcę biednego Strakera i odzyskać mego cennego konia.
— Jest co nowego? — zapytał Holms.
— Niestety! wyznać muszę, że sprawa nasza posuwa się bardzo wolno, — rzekł inspektor. — Czeka tu na nas powóz otwarty; ponieważ pan zechce prawdopodobnie za dnia jeszcze obejrzeć miejsce wypadku, opowiem panu szczegóły w powozie.
Za chwilę siedzieliśmy już wszyscy czterej w wygodnem landzie i jechaliśmy ulicami starego oryginalnego miasteczka.
Inspektor Gregori był bardzo całą tą sprawą przejęty i mówił bez przerwy, Holms zrzadka tylko rzucał pytanie lub wydawał okrzyk. Pułkownik Ross siedział, wciśnięty w poduszki, ze skrzyżowanemi na piersiach rękoma i z nasuniętą na oczy czapką, przysłuchując się ciekawie rozmowie dwóch ajentów.
Gregori wypowiadał swój pogląd, prawie w zupełności odpowiadający temu, jaki wywróżył Holms w wagonie.