Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

drapieżny pisk kobiety i wycie tłumu, ale stopniowo głosy te cichły, oddalały się, aż wreszcie student pogrążył się w błogiej nieświadomości.
Ubierał się, jakby śniąc; również jak przez mgłę dojrzał Mistrza, który podszedł do niego, wyszczerzając uprzejmie resztę zębów, podobny do bezzębnego i potulnego buldoga.
— Jeszcze przed paroma minutami — rzekł — wyprawiłbym cię z zadowoleniem na tamten świat, no, ale teraz co innego. Nie myśl, że będę mówił o tobie źle. Grzmotnąłeś mnie zdrowo. Takiego uderzenia jeszcze nie miałem od 1889 roku, kiedy walczyłem z Billy Edwardsem. A może zamierzasz doskonalić się w tej sztuce, hę! Jeżeli potrzebujesz trenera, to jestem do usług. Na mnie możesz polegać. W tym zakresie mam doświadczenie i znam wszystkie sposoby, jak własne pięć palców. Może chcesz, to nauczę cię walki według starej metody, wiesz, tak bez rękawic, z gołemi rękami Pamiętaj o tem — jestem do twych usług. Jeśli zechcesz, to pisz do mnie do fabryki.
Monthomeri podziękował i skłonił się. Wręczono mu płócienny woreczek ze stu dziewięćdziesięcioma suwerenami, z których dziasięć oddał Mistrzowi; Mistrz otrzymał również pewną część pieniędzy ze sprzedaży biletów wejścia.