Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zna wszystkie wybiegi i sposoby i z łatwością zada cios pierwszemu lepszemu młodzieniaszkowi. Wobec tego nie tak znów bezwzględnie można polegać na młodym wieku.
Ale, oprócz tego, Mistrz utyka na jedną nogę, a to nadzwyczaj ważna okoliczność. Przytem jest nadzieja, że on zbyt lekceważąco potraktuje swego niedoświadczonego przeciwnika i w rachubie pomyli się. Być może, że nie nadaje się on do walki zupełnie, przekonany z góry o swem zwycięstwie, a to też szczegół dodatni. O, jakżeby pragnął Monthomeri, aby te jego przypuszczenia były prawdziwe! Chociaż, jakikolwiek będzie przeciwnik, nie ulega wątpliwości, że trzeba samemu wziąć się do rzeczy. Obowiązkiem jego jest przygotować się do walki w sposób najbardziej staranny, nic nie pominąć, co może być korzystne, i dołożyć wszelkich możliwych sił, aby zwycięstwo było zapewnione. Monthomeri wiedział doskonale, że pomiędzy dyletantyzmem a sztuką prawdziwą leży otchłań. Spokój, pewność uderzenia i inne zalety zawodowe, osiągane za pomocą jedynie dłuższej praktyki, posiadają olbrzymie znaczenie. Za tydzień trzeba ćwiczyć się, jeżeli to możliwe...
Bądź, co bądź, student posiadał jakie takie początki. Wzrost jego wynosił pięć stóp i jedenaście cali — miara — jak powiadają starzy