Strona:PL Doyle - Czerwonym szlakiem.pdf/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Obrączka, człowieku, obrączka! po nią wrócił. Jeśli nie znajdziemy innego sposobu schwytania go, możemy zawsze zużytkować obrączkę jako przynętę. Ale ja go złapię, doktorze; założę się, że go będę miał. A mam to wszystko do zawdzięczenia panu. Gdyby nie pan, nie byłbym poszedł i straciłbym jedną z najciekawszych spraw... Czerwony szlak zbrodni wije się i ginie wśród bezbarwnego pasma życia ludzkiego, a naszym obowiązkiem szlak ten odnaleźć, odsłonić go i uwidocznić od początku do końca... Teraz na śniadanie, a potem na koncert Nerudy. Jak ona świetnie atakuje nuty, z jaką wprawą włada smyczkiem!... Jak się nazywa ta drobnostka Chopina, którą gra tak znakomicie: Tra-la-la-lira-lira-li...
Rozparty w dorożce ten pies gończy-amator nucił jak skowronek, gdy ja zastanawiałem się nad wielostronnością umysłu ludzkiego.



ROZDZIAŁ V.
Ogłoszenie sprowadza gościa.

Wzruszenia, doznane w ciągu ranka, były zbyt silne dla mego, wątłego, jeszcze zdrowia; byłem tedy po południu wyczerpany do ostatka. Po wyjściu Holmesa na koncert, położyłem się na sofie i usiłowałem zasnąć. Próżny wysiłek! Miałem umysł zanadto podniecony tem, co zaszło, i w mózgu moim wirowały najdziwaczniejsze urojenia i podejrzenia.
Ilekroć zamknąłem oczy, widziałem tego trupa z twarzą goryla i powykręcanemi członkami. Wrażenie, jakie to oblicze wywarło na mnie, było takie straszne, że zaczynałem czuć wdzięczność dla tego, który je uśmiercił. Jeżeli bowiem kiedykolwiek rysy ludzkie nosiły piętno najgorszego występku, to